cyber.jpglogo_wosp.png00121.jpgprzycisk_prawa_strona/bip2.pngprzycisk_prawa_strona/fb_icon_325x325.png
Ta strona internetowa wykorzystuje funkcjonalne pliki cookie i anonimowe technologie śledzenia, aby pomóc w nawigacji i ulepszaniu naszych usług marketingowych. Zaakceptuj lub odrzucić zapisanie funkcjonalnych plików cookie, wybierając jedną z opcji. Aby uzyskać więcej informacji, zapoznaj się z naszą Polityką prywatności.

TEATR

13.09.2015

W ZWIĄZKU Z NISKĄ LICZBĄ SPRZEDANYCH BILETÓW INFORMUJEMY, ŻE ORGANIZATOR ODWOŁAŁ SPEKTAKL..

W SPRAWIE ZWROTU PIENIĘDZY ZA ZAKUPIONE BILETY, PROSIMY KONTAKTOWAĆ SIĘ Z SEKRETARIATEM OŚRODKA KULTURY - 61 285 23 05

CENA BILETU: 65zł

 

Przedstawienie "Pod niemieckimi łóżkami" w reżyserii Łukasza Witt-Michałowskiego 
to teatralna impresja na temat książki wydanej w Niemczech pod tym samym tytułem. 
Bohaterką spektaklu jest polska sprzątaczka, wygarniająca wstydliwe brudy spod stereotypowo schludnych łóżek swoich niemieckich pracodawców. 
 
Justyna w dowcipny i bez obcesowy sposób obala stereotypy dotyczące "tych czystych" Niemców, pokazuje ich słabości i uprzedzenia. 
Tymczasem w Polsce dzięki wydanej książce staje się bohaterką, celebrytką i gwiazdą. 
Stopniowo ubierana przez media w kolejne brokatowe płaszcze sławy, ugina się pod ich ciężarem i spada z plastikowego postumentu. 
Historia o niemieckich brudach, polskich celebrytach oraz blaskach i cieniach sławy przeznaczona dla widzów dorosłych.
 
Reżyser Scenariusz:
Łukasz Witt Michałowski Agnieszka Głębicka
Bartłomiej Kasprzykowski
Obsada: Tamara Arciuch, Bartosz Opania, Bartłomiej Kasprzykowski
Choreografia:
Maciej Zakliczyński
Scenografia:
Maciej Chojnacki
Głos:
Łukasz Nowicki
Autorzy książki: Holger Schlageter i Justyna Polańska
Tłumacz: Aldona Zaniewska
Producent:
Impresariat Teatralny ESKANDER
 
WYWIAD
 
Jest polską sprzątaczką, wygarniającą wstydliwe brudy spod stereotypowo schludnych łóżek niemieckich pracodawców. Dzięki wydanej książce staje się bohaterką, a media kreują ją na gwiazdę. Spektakl „Pod niemieckimi łóżkami“ to historia o niemieckich brudach, polskich celebrytach oraz blaskach i cieniach sławy. 
 
Sztuka w reżyserii Łukasza Witt Michałowskiego to niezwykle udane połączenie teatru i kabaretu. Aktorzy – Tamara Arciuch, Bartłomiej Kasprzykowski i Bartosz Opania przyznają, że ich zamiarem było umiejscowienie spektaklu na pograniczu tych dwóch gatunków. Każdy widz może w zupełnie odmienny sposób definiować kabaret i teatr i zupełnie czego innego oczekiwać niż na przykład ja i moi koledzy. Dlatego staramy się, żeby te gatunki się przenikały i żeby widz sam musiał orientować się w konwencji – mówi Opania, a Kasprzykowski dodaje - Pracując nad tekstem, czy już później na scenie szukaliśmy i humoru i treści, które ze sobą współdziałały na tych dwóch płaszczyznach. I tak powstało przedstawienie które łączy i kabaretowe skecze i aluzje do naszej rzeczywistości, i aktorskie rzemiosło i kabaretowy cudzysłów. Tutaj skecz sąsiaduje z metaforą, parodia z wcieleniem. Tamara Arciuch również przyznaje, że taka forma nie jest pozbawiona głębszej treści - To zabawa z widzem, ale przemycamy w niej refleksje na temat rzeczywistości kreowanej przez telewizje.
 
Właśnie ta telewizyjna rzeczywistość jest głównym tematem poruszanym przez sztukę. To brutalny świat, ale my jako widzowie demokratycznie go współtworzymy. Cyniczne wykorzystywanie każdej wiadomości dla podbicia oglądalności, kupczenie cudzą prywatnością i kreowanie rzeczywistości, wszystko to istnieje, bo się sprzedaje, a my to kupujemy – mówi aktorka. Spektakl podkreśla, jak wielką siłę oddziaływania mają media. Mogą bardzo szybko wykreować gwiazdę, którą równie szybko mogą zniszczyć. Popularność jest pożądana przez widzów, którzy oglądając celebrytów ją tworzą. Zamknięte koło, karuzela. Takich nadmuchanych sztucznie karier jest w tej chwili mnóstwo. Media oszalały – mówi Kasprzykowski i dodaje - Dobrze by było, gdybyśmy wszyscy przestali traktować to poważnie. Nie wierzyli w każdą plotkę i w każdy „autorytet” z ekranu, czy pierwszej strony gazety. Nasz spektakl do tego przekonuje. Z brutalności współczesnych mediów zdaje sobie sprawę również Bartosz Opania Kiedy media nasycą się tymi tak zwanymi celebrytami, kiedy przeżują ich: wyjątkowość, kalectwo niekiedy, bezczelność, bezwstyd, a niejednokrotnie pokłady bezdennej głupoty czy talentu. Wtedy te media, które zarobiły na tych ludziach wyplują ich i będą szukać nowej strawy.
W spektaklu mieszają się konwencje i gatunki, a przykra rzeczywistość celebrytów niepozbawiona jest komizmu. Parodie Bartka Opani są porywające. Jest dużo muzyki i humoru, to wszystko tworzy zwierciadło, w którym odbijamy światła mediów – wyjaśnia Arciuch. Bartosz Opania określa te sceny postaciowaniem - niektóre postaci wymyśliliśmy sami, niektóre zostały zbudowane z inspiracji żywymi ludźmi. Lekkości dodają także sceny muzyczne, w których prym wiedzie Bartek Kasprzykowski Ten rap wymyślaliśmy razem w trójkę z Tamarą i Bartkiem. Potem siadłem i zapisałem to w rymach. Wyszło fajnie – mówi aktor, jednak przyznaje, że rap okazał się trudnym wyzwaniem - Wciąż się uczę. Tyle pisałem przy tej sztuce, że okazało się, że teksty partnerów znam lepiej niż swoje, a rap był najtrudniejszy do opanowania.
Pod niemieckimi łóżkami, mimo że prześmiewcza, okazała się sztuką proroczą - Nasz spektakl przewidział (jak na razie :)) dwa zdarzenia świata mediów i rozrywki: obecność Daniela Olbrychskiego w serialu i powstanie sprzątaczki-celebrytki uczącej jak sprzątać – śmieje się aktor i przyznaje -  Za dużo tej telewizji, albo po prostu za dużo w niej głupot.
Rozmawiała Katarzyna Kaczerowska

Nasi partnerzy

nasi_partnerzy/partnerzy_1.jpg

nasi_partnerzy/partnerzy_2.jpg